1.09. w tym roku przypadł w sobotę, dlatego zamiast iść na rozpoczęcie roku, można było zostać w domu. Niektórzy jednak postanowili wykorzystać wolny czas, robiąc coś pożytecznego. Amatorzy szycia, miłośnicy zwierząt, albo jedni i drudzy mogli tego dnia okazać serce zwierzętom ze schroniska.
Szycie legowisk wynikło z inicjatywy Małgorzaty Juskowiak, która w Rydzynie prowadzi małą szwalnię. Zaproponowała, by w ROK-u zorganizować warsztaty. To nie pierwszy jej pomysł tego typu; pierwsze zajęcia organizowane były już jakiś czas temu w Łodzi. Uczestnicy pracują na maszynach do szycia, wypożyczonych nieodpłatnie przez dystrybutora firmy Juki.
Pracownicy tej firmy pomogli w organizacji warsztatów. Nie tylko obsługiwali maszyny, ale też pomogli w wycinaniu usztywnień do legowisk. .” Nikt nie finansuje warsztatów; wszystko pochodzi od darczyńców” – zdradza nam pani Małgosia. Dodaje, że zakupiła drobne dodatki.
Pomysł na szycie legowisk pojawił się po uszyciu legowiska dla zaadoptowanego kota. Wtedy pani Małgosia opracowała metodę zszywania po kolei od podstaw, by móc przekazać wiedzę na ten temat innym.
Następnie były już warsztaty, których cel okazał się naprawdę szczytny. Ponad trzydzieści nowych legowisk trafi do schroniska w Henrykowie.